poniedziałek, 3 stycznia 2011

Sylwester..

... był taki, że wspominam go z trwogą choć wszystko pamiętam (mimo okoliczności) i mam mocne postanowienie poprawy. W sumie sobota, czyli pierwszy dzień Nowego Roku upłynął mi szybko, na kanapie, z czekoladą w ręku (polecam na kaca) i butlą Mirindy.
Kidsy o dziwo były do ułożenia i specjalnie się nie buntowały.
Cudowne dzieci mam :)
Za to zauważyłam, że dzień z nocą mocno mi sie pomerdał i czas to naprawić.
A w Nowym Roku chce być po prostu lepszą mamą, lepszą żoną, lepszym człowiekiem, chce też znaleźć ze dwa dodatkowe zajęcia (płatne of kors), zmienić aparat foto, częściej chodzić na wystawy, wysłać dzieci na dodatkowe zajęcia (choćby siłą) i przestać przeklinać bo to bez sensu.
To tyle na dobry początek.

AaAAA... TO MÓJ NAJNOWSZY ZREALIZOWANY PROJEKT:

4 komentarze:

  1. ho ho, jakie zmiany!

    ale żeby tak to przeklinanie bez sensu...? iiii...

    pozdrawiam

    zaglądam często

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz mi sie zdarzyło, że facet zwrócił mi uwagę na moje 'przecinki'.. i głupio mi sie zrobiło... pierwszy raz...

    OdpowiedzUsuń
  3. wierzę, też by mi czerwonka na twarz wpełzła.
    Ale ciekwe, czy innym facetom też zwraca uwagę?
    jak tak, to wporzo, taki typ ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten typ akurat (w różowej koszuli) jest "od linijki". Lubie takich gorszyć ;-)

    OdpowiedzUsuń