poniedziałek, 20 grudnia 2010

Poniedziałek przeświąteczny.

Miałam w planach sie wyspać ale jak zwykle mi nie wyszło. Niby Tyśka dopiero na 13 do szkoły ale za to z Miśkiem musiałam jechać na zdjęcie szwów z głowy bo to już 10 dni po ich założeniu. Nie wspomnę ile naczekałam sie by wejść w ogóle do gabinetu zabiegowego by siedzieć tam jakieś... 3 minuty? Koszmaros!

Pomyślałam sobie, że jak już kupię, tzn. jak już Mikołaj kupi Tyśce tego chomika to może uda mi sie poczuć atmosferę świąt, ale tylko poprzez prezenty. Nawet wymyśliłam dla niego imię: Duffy :) "Babcia Mikołajkowa" kupiła dziś kolejnego PetShopa do kolekcji wnuczki a Młodemu jakies 3 jaja z których niby dinozaury mają się wykluć.

Mikołaj chyba zbankrutuje w tym roku, a na pewno długo czuć będzie przeciąg w portfelu.
Tak czy tak, humor jest już jakby lepszy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz